Jeszcze w podstawówce wpadła mi w ręce książka Collecting and painting wargames armies ze zdjęciami armii do Warhammera z lat 90 i z poradami, wśród nich wskazówką, że dobre tempo przy malowaniu to dziesięć figurek w jeden wieczór.
Kupa śmiechu! (zwykle jedna figurka zajmuje mi ~6 godzin, a i to szeregowa figurka, a nie jakaś pokazówka)
Ale tak się złożyło, że wpadł mi w ręce oddział dziesięciu starych skinków i postanowiłem pójść w retro na całego i sprawdzić, czy dam radę zmieścić się w czasie z książki.
W dniach przed malowaniem usunąłem nadlewki, zrobiłem podstawki (kawałki kory, trochę trawy statycznej, papierowe liście), dorobiłem cięciwy do łuków (konopny sznurek, krew, pot i łzy), nałożyłem czarny i biały podkład w sprayu.
[ten wpis sponsorują słowa kluczowe lizardmen skink bowstring, bo nie wiem o żadnym innym desperacie, który dorabiałby cięciwy skinkom]
Zacząłem malować około 17:30.
Po mniej więcej godzinie malowania miałem jako-takie kolory podstawowe i popadłem w ciężki dylemat: jaki wybrać kolor grzebieni?
Kolejną godzinę spędziłem głównie na gapieniu się na figurki i na oglądaniu zdjęć jaszczurek w Sieci. Niezbyt pomogło:
Niebieskie kołnierze jednak wygrały. Zaszło słońce, a ja wziąłem się za cienie, światła, podstawki i eksperymenty (suchy pędzel, glaze medium, pryskanie szczoteczką do zębów):
[na zdjęciu oddział i, dla towarzystwa, pomalowana parę tygodniu temu czaszka na kolcu z paprotkami]
Odkładałem malowanie szczegółów na jak najpóźniej, ale w końcu wziąłem się za łuki, pasy, kołczany, przepaski biodrowe i co tam jeszcze. Nuda jak diabli. Przetrwałem tylko dzięki korzystaniu z dużego pędzla, olbrzymim ilościom orzeszków i kanapkom z serem brie (niech żyje Nurgle!):
Potem już z górki. Próby malowania łusek od ręki (efekt był nie dość dobry, więc częściowo zakryły go laserunki – na zdjęciach nie widać), wzmacnianie świateł, washe, washe i jeszcze więcej washy (zielone, niebieskie, sepia). Oczy, błyszczący lakier w strategicznych miejscach, czarne krawędzie podstawek:
Gotowe! Była godzina 1:30, od początku malowania minęło 8 godzin. Długi wieczór, ale jednak jeden wieczór! Achievement unlocked.
Zdjęcie oddziału zrobione następnego dnia: